Dzisiaj trochę z dziedziny psychologii, która bezpośrednio i pośrednio wpływa na to, jak podchodzimy do zakładania i prowadzenia firmy. Konkretnie chodzi mi o zjawisko nazywane prokrastynacją, czyli odkładaniem wszystkiego na jutro. A przecież jutro to dziś… tyle, że jutro!
Dlaczego tak łatwo nam odkładać sprawy na potem?
Zastanów się, czy jako osoba, która ma tendencję do zwlekania z wykonywaniem zadań, jesteś predysponowana do sukcesu. Raczej wątpię. Ludzie sukcesu na przekroju wieków nie zwlekali z wdrożeniem swoich planów w życie – Edison, Bill Gates, Bell i inni zabrali się do roboty natychmiast, stworzyli żarówkę, komputer osobisty, telefon bez zbędnego odkładania tego w czasie. Mogłoby przecież być i tak, że ktoś uprzedziłby ich i to nie ich nazwiska firmowałyby te wynalazki.
My natomiast, zwykli szarzy ludzie skutecznie utrudniamy sobie drogę do sukcesu – tygodniami, miesiącami, latami odkładamy to, co ważne. Poczynając od takich błahych zadań jak nauka do egzaminu, oddanie sprawozdania, posprzątanie łazienki po miłość, wybudowanie domu, założenie rodziny, czy stworzenie własnej firmy. Wszyscy powtarzamy to magiczne Jutro się tym zajmę. I przychodzi to jutro, a my znowu powtarzamy to samo zdanie.
To nieustanne odkładanie na później ważnych spraw i zajmowanie się w tym czasie czymś zupełnie nieistotnym to właśnie prokrastynacja. Plaga tego zjawiska rozprzestrzenia się coraz szybciej. Może dlatego, że nasze życie ciągle przyspiesza, mamy coraz więcej obowiązków i coraz mniej wolnego czasu. I paradoksalnie im więcej na głowie, tym więcej zostaje odłożone na wieczne jutro. Ale czy prokrastynację można sobie tłumaczyć tylko lenistwem? Czy odkładanie obowiązków i fundowanie sobie przyjemności w zamian jest wyłącznie efektem naszego wygodnictwa?
Odkładanie ważnych spraw łączy się nierozerwalnie z rosnącą presją czasu i nieprzyjemności, jakie mogą nas dotknąć w przypadku, gdy zadanie nie zostanie wykonane. Pojawia się także ryzyko, że czynności wykonywane w pośpiechu mogą nieść za sobą błędy i niedociągnięcia. A to może również oddziaływać na zwiększenie kosztów oraz negatywnie wpływać na pracę i komfort innych. Prokrastynatorzy jednym zdaniem płacą za swoje odkładanie. Po pierwsze tracą nerwy działając w pośpiechu, a żyjąc w stresie wpływają negatywnie na swój system odpornościowy, gorzej śpią, są zgorzkniali i niezadowoleni z życia. Po drugie odczuwają żal i mają wyrzuty sumienia, że źle gospodarują swoim czasem i w wyniku tego stracili coś, co mogliby osiągnąć, gdyby zadanie wykonali na czas. Ten żal odnosi się nie tylko do utraconych szans finansowych, ale również szans w kontaktach międzyludzkich. I w dodatku jest dokładnie tak jak w powiedzeniu Lepiej żałować, że się coś zrobiło, nawet źle, niż, że nie zrobiło wcale.
Dlaczego zwlekamy?
Wyobraź sobie, że masz pracę, której nie znosisz i w dodatku małą płacą. Postanawiasz napisać lepszy list motywacyjny i poszukać nowej pracy. Siadasz do zadania, myślisz intensywnie, po czym postanawiasz zajrzeć na fejsbuka, bo przecież od pół godziny wiele mogło się tam wydarzyć. Przez chwilę czujesz się świetnie – z jednej strony dlatego, że oderwałaś się od czegoś, co jest trudne i wymaga wysiłku, po drugie dlatego, że teraz możesz poświęcić się przyjemności. Ale to zadowolenie niestety trwa krótko, a potem dostajesz za to za swoje. Pojawia się żal, strach i obawa przed konsekwencjami. Samopoczucie się pogarsza, zaczynasz marudzić, jest ci źle i smutno. A wtedy to dopiero trudno jest się zabrać za robotę. Smutek i żal skutecznie odwodzi cie od decyzji o podjęciu jakiekolwiek działania – bo jeszcze bardziej intensywnie nie widzisz w tym żadnego sensu. Chcesz wreszcie poczuć się lepiej. Więc zamiast pisać ten list dzwonisz do koleżanki i idziecie do pubu. Znowu odkładasz.
Ta huśtawka emocji co prawda dokucza ci bardzo, ale mimo to nie łączysz tego bezpośrednio ze swoim zwlekaniem. Zwalasz wszystko na swoje złe samopoczucie, brzydką pogodę, niesprzyjające warunki pracy. A w rzeczywistości sama sobie tę huśtawkę sponsorujesz.
Jedną przyczynę zwlekania mamy – ucieczka przed zadaniem nieprzyjemnym. Ale uciekamy przed zadaniami trudnymi lub tymi szczególnie ważnymi. I tymi, których finał jest zbyt odległy, byś musiała się nimi teraz przejmować. Odkładamy też takie, które wydają się zbyt łatwe, i które wg nas mogłyby jeszcze poczekać.
Trudne i ważne zadania da się zawsze podzielić na mniejsze partie, które od razu staja się ‘mniej’ przerażające. Ale odkładając łatwe zadania możemy wpaść w pułapkę – po drodze mogą wystąpić trudności, których nie przewidzimy, ale czasu na ich pokonanie nam już zabraknie. Nie przeceniaj swoich możliwości!
Dobra recepta – nie obciążaj sobie jutra zbyt dużą ilością spraw. Może się okazać, że połowy z nich nie dasz rady wykonać, inne odłożysz na kolejne jutro i pojawią się nowe, dla których czasu możesz nie znaleźć wcale. Nie ulegaj złudzeniu, że właśnie jutro, w jeden dzień uporasz się z czymś, czego nie mogłaś wykonać do tej pory.
Niektórzy natomiast czują się silniej zmotywowani wykonując zadanie za pięć dwunasta i dlatego odkładają je na ostatnią chwilę. A może sobie jedynie tak tłumaczą swoją prokrastynację.
Może być również i tak, że jesteś osobą o niskiej samoocenie i, jak twierdzą specjaliści, masz większe szanse na to, że rozpoczęcie zadania odłożysz, bo nie wierzysz w swoje możliwości. Jak to działa? Nie wierzysz, że wykonasz coś na czas, zamartwiasz się, że nie zdążysz, a jeśli zdążysz, to że i tak nie wykonasz tego, tak jak należy. Wobec tego odsuwasz od siebie myśl, że to zadanie należy w końcu zrobić.
Lęk okazuję się być głównym sprawcą zamieszania. Boimy się najpierw poziomu trudności zadania, jego wagi, a potem porażki, błędu, a w konsekwencji krytyki. Ulubionymi tekstami w tym wypadku są:
– do niczego się nie nadaję,
– albo robić coś dobrze, albo wcale nie robić,
– to nie na moje siły, nie dam sobie z tym rady i będą się ze mnie śmiać.
Zadanie nas przeraża i wolimy je odłożyć niż sprostać wyzwaniu. Osoby bez wiary we własne siły nie podejmują żadnego wysiłku, i poddają się już na samym początku.
Są też tacy, którzy są silnie przekonani o swojej wysokiej samoocenie, wręcz wszem i wobec o tym informują. Ale gdy przychodzi czas, by się wykazać, ich wiara we własne siły spada i bojąc się, że stracą swój świetny wizerunek, podejmują działanie, ale zwlekają z jego finałem. W efekcie i tak przekonują się o tym, że wcale nie są zdolni do wielkich czynów.
Jest jeszcze jeden interesujący fakt dotyczący dwóch powyższych typów osobowości – opisał go Andrzej Szmajke w swojej książce „Maski, pozy, miny” i nazwał go rzucaniem sobie kłód pod nogi. Chodzi o to, że zabierając się za trudne i nieprzyjemne dla nas zadanie, próbujemy je odwlec, jednak towarzyszące nam z tego powodu wyrzuty sumienia, nie pozwalają nam tak po prostu go odłożyć na później. Rzucamy sobie wtedy kłody pod nogi, utrudniamy sobie podejście do zadania, dokładamy innych obowiązków, po to by zmniejszyć sobie szanse na powodzenie. Dla przykładu, wracając do tego listu motywacyjnego, zamiast zabrać się od razu za zbieranie przydatnych informacji, zabieramy psa na dwugodzinny spacer. Oszukując samą siebie, dajemy sobie wytłumaczenie dlaczego zadanie nie zostało wykonane, lub zostało wykonane w ten a nie inny sposób. Znów chcemy ochronić swoją samoocenę. I tak kiedy zadanie mimo wszystko okaże się sukcesem i po złożeniu dokumentów dostaniemy lepszą pracę, samoocena rośnie jeszcze bardziej – udało się, mimo, że wcale bardzo się nie starałam. Gdy pracy nie dostaniemy, z jednej strony czujemy się z tym źle, ale z drugiej mamy przekonanie, że czas nie został zmarnowany – przecież psa też trzeba wyprowadzać.
Źródło: http://www.morguefile.com
Jak sobie z prokrastynacją radzić?
Gdy przeczuwasz, że będziesz chciała jakieś zadnie odłożyć:
- Najpierw spróbuj zatrzymać w sobie tę myśl, PRZERWIJ JĄ.
- Gdy zauważyłaś, że podejmujesz już jakiekolwiek działania zmierzające do odłożenia zadania – POWSTRZYMAJ JE.
- Obserwuj swoje myśli i działania, gdy nadejdzie chęć zwlekania. PRZYJRZYJ SIĘ temu, co sobie wyobrażasz przed wykonaniem zdania.
- Słuchaj tego, co mówisz do siebie, by ułatwić sobie niewykonanie zadania. PRZYŁAP umysł na gorącym uczynku.
- Od razu zorganizuj sobie pracę, przemyśl pierwsze kroki do wykonania zadania. PLANUJ po kolei co należy wykonać i sukcesywnie skreślaj te kroki, które już są za tobą.
- Przyjrzyj się temu, jak teraz wygląda twoja praca, na jakim jesteś etapie. POPATRZ na efekty swoich działań i porównaj do efektów wcześniej wykonywanych i odkładanych zadań.
Model ten nazwany został 6xP ponieważ kolejne kroki to:
– przerwij myśl,
– powstrzymaj działanie,
– przyjrzyj się swoim wyobrażeniom,
– przyłap umysł na tym, że szuka wymówki,
– planuj działanie,
– popatrz na efekty.
Model ten polega na samokontroli i samoregulacji. Kto tych umiejętności nie posiada może popaść nie tylko w sidła prokrastynacji, ale w konsekwencji do zaniedbania swojego życia jako całokształtu. Brak samokontroli to przyczyna nadwagi, uzależnień, problemów finansowych, i w wyniku tego także ogólnego złego samopoczucia i zniechęcenia.
Oprócz modelu 6xp można stosować metodę wyznaczania sobie celu. Czyli zaczynamy od określenia jasnego, wyraźnego celu. Na przykład znalezienie lepszej pracy. Potem wyznaczamy wszystkie kolejne działania, mające nas doprowadzić do tego celu. W tym wypadku mogą to być działania takie jak:
Przeszukanie ofert pracy, znalezienie konkretnego stanowiska, być może pójście na dodatkowy kurs, napisanie dobrego listu motywacyjnego i skompletowanie innych dokumentów, złożenie dokumentów, przygotowanie się do rozmowy kwalifikacyjnej, wystąpienie przed przyszłym potencjalnym pracodawcą.
Wzór wygląda tak:
Jeśli….. to…..
Jeśli chcę znaleźć lepszą pracę, to muszę już jutro rozejrzeć się za nowymi ofertami.
Jeśli znajdę odpowiednią ofertę, to trzeba będzie napisać dobry list motywacyjny.
Itd.
Co nam daje taka metoda?
Po pierwsze boimy się zadania mniej, bo rozbite jest na jasne i wyraźne etapy i każde z poszczególnych działań kończy kolejny etap zadania. Po drugie łatwiej nam zaplanować ile konkretnie czasu nam potrzeba na wykonanie kolejnego kroku, oraz oszacować, jakie trudności po drodze mogą się pojawić (na przykład konieczność pójścia na dodatkowy kurs, potrzebny do objęcia wybranego przez nas nowego stanowiska pracy).
TEST NA PODATNOŚĆ NA PROKRASTYNACJĘ
Spróbuj sama odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego odkładasz i odpowiedz na pytania poniżej. Przy każdym z nich zapisz
1 – jeśli zdecydowanie ciebie to NIE dotyczy
2- jeśli zwykle ciebie to Nie dotyczy
3- jeśli czasami ciebie to dotyczy
4- jeśli zdecydowanie ciebie to dotyczy
- Mówię sobie, że zacznę jutro.
- Czuję się przytłoczona, kiedy mam do zrobienia zbyt wiele rzeczy.
- Nie znoszę, kiedy ktoś zawraca mi głowę.
- Nie spełniam własnych oczekiwań.
- Kiedy czeka mnie nieprzyjemne zadanie, mam tendencję do zajmowania się czymś innym.
- Zanim zacznę działać, czekam na natchnienie.
- Zanim zacznę działać, chcę mieć gwarancję powodzenia.
- Boję się, że popełnię błąd.
- Jeśli coś jest frustrujące, unikam tego.
- Krytykuję sama siebie po fakcie.
- Boję się porażki.
- Moje zachowanie zależy od nastroju.
- Abym była coś warta, muszę spełniać wysokie wymagania.
- Nawet kiedy zwlekam, mam wobec siebie wysokie wymagania.
- Jestem bardziej niezawodna, gdy inni ode mnie zależą.
- Kiedy czeka mnie coś nieprzyjemnego, mówię sobie, że zajmę się tym później.
- Łatwo się rozpraszam.
- Kiedy nie jestem pewna wyniku działania, odkładam je na później.
- Oczekuję od siebie więcej niż jestem w stanie zrobić.
- Nie jestem dość dobra, by radzić sobie tak, jak bym chciała.
- Martwię się, co ludzie pomyślą.
- Ludzie oczekują ode mnie więcej niż jestem w stanie im dać.
Rozwiązanie:
Im wyższa suma punktów w pytaniach 2,3,5 i 9, tym większą masz tendencję do unikania dyskomfortu.
Im wyższa suma punktów w pytaniach 7, 8, 11 i 22 tym bardziej możesz być pewna, że powodem zwlekania jest u ciebie lęk przed porażką.
Natomiast im wyższe wyniki w pytaniach 10, 18, 20 i 21 tym większe prawdopodobieństwo, że przyczyną zwlekania jest niskie poczucie własnej wartości.
Wyższe wynik w pytaniach 4, 13, 14 i 19 wskazują, że powodem zwlekania jest twój perfekcjonizm.
Wyższe wyniki w pytaniach 12 i 15 wskazują, że zwlekasz, by w ten sposób regulować swój nastrój.
Wyższe wyniki w pytaniach 1, 6, 16 i 17 wskazują, że powodem jest niska samoregulacja i podatność na czynniki rozpraszające.
Opracowanie powstało na podstawie treści artykułu pt.”Juto to dziś… tyle, że jutro” autorstwa Dr Doroty Krzemionki, który ukazał się w miesięczniku Charaktery (NR1 Styczeń 2012).